„Córki smoka” Wiliama Anderwsa to powieść poruszająca mało znany, aczkolwiek bardzo ważny aspekt II wojny światowej. Rzecz dotyczy tzw. niewolnic seksualnych, czyli wykorzystywania młodych Koreanek przez okupujących ich kraj żołnierzy japońskich.
Problem tyleż ważny, co wstydliwy, nie został należycie postawiony na arenie międzynarodowej i do dzisiaj jest jedną ze spraw ciążących na wzajemnych, nomen omen, stosunkach między Koreą Południową a Japonią.

W poszukiwaniu tożsamości
Powieści Andrewsa na plus trzeba zapisać podjęcie tego ważnego tematu. Z wykonaniem było troszkę gorzej, ale generalnie książka jest warta tego, by po nią sięgnąć. Na plus należy zapisać autorowi, że odważył się podjąć narracji w pierwszej osobie i w dodatku oddając głos dwóm kobietom. Początek jest dość prościutki, żeby nie powiedzieć infantylny. Młoda Amerykanka po śmierci swojej adopcyjnej matki zamierza poznać swoją prawdziwą matkę. W tym celu leci do Seulu. Jednak zamiast matki spotyka starszą panią, która usilnie prosi Annę, by ta odwiedziła ją w jej mieszkaniu. Anna oczywiście jedzie do tajemniczej kobiety, by wysłuchać jej historii życia, a przy okazji odkryć swoje kulturowe korzenie.
Gehenna w „strefie komfortu”
Jak już wspomniałam, powieść jest nierówna i niektóre wątki wydawały mi się dość naiwne. Początek lektury dla mnie był ciężki i gdyby nie tematyka, która mnie zainteresowała i do której autor dopływał okrężną drogą, to prawdopodobnie porzuciłabym ją po kilkunastu stronach. Najbardziej spójne i prawdziwe były te fragmenty, w których starsza pani, Jae-hee opowiada o swoim życiu pod japońską okupacją i o tym, jak trafiła i co się działo w „strefie komfortu”, gdzie setki młodych dziewczyn, a często też dziewczynek, było wykorzystywanych każdego dnia przez japońskich żołnierzy. Dalsze losy Jae-hee są równie tragiczne i ciekawe. Natomiast, gdy akcja książki wracała do współczesności i Anna dochodziła do głosu, narracja siadała, stając się nudnawa, pozbawiona pierwiastka napięcia i oczekiwania.
Jednakże, ze względu na podniesiony temat, książkę warto przeczytać, by wiedzieć, że II wojna światowa to nie tylko hitlerowskie obozy zagłady, getta i łapanki. Gdzieś tam, na drugiej półkuli kobiety były pozbawione godności, gwałcone, traktowane, jak rzecz.