Za czasów Karola V i Filipa II, imperium Habsburgów było u szczytu swej potęgi. Nad ziemiami tego imperium, nie zachodziło słońce. Jednak każda droga ze szczytu, prowadzi w dół. Opisywałem już tutaj książkę traktującą o wojnie, w której Austro-Węgry utraciły status mocarstwa. Teraz nadszedł czas na opowieść o ostatnim akcie dramatu i ostatecznym upadku.
„Upadek Austro-Węgier” to fascynująca opowieść o ostatnich dniach cesarstwa Habsburgów i rozpaczliwych próbach jego ocalenia, podjętych przez Karola I Habsburga, ostatniego cesarza. Podczas lektury, mamy doskonały wgląd w bieg wydarzeń, przebiegających po stronie Państw Centralnych. Niestety, z uwagi na fakt, że książkę tę napisano na przełomie lat 20 i 30 XX wieku, nie zawiera ona opisu działań politycznych i dyplomatycznych po stronie państw Ententy.
Czytając tę książkę, trzeba jednak pamiętać o tym że autor nie jest i nie stara się być obiektywny. Edmund von Gleise-Horstenau, był oficerem c.k. sztabu generalnego, stąd jego bezkrytyczny stosunek do Austro-Węgier. Fakt że był żyjącym w Wiedniu niemieckim arystokratą, tłumaczy też jego nieznajomość rzeczywistych stosunków społecznych i ekonomicznych w Galicji w pierwszych dekadach XX wieku (czego dowód dał w książce).
Przynależność społeczna i etniczna autora, tłumaczy też doskonale jego brak zrozumienia dla dążeń niepodległościowych Słowian. Jeżeli tylko zachowamy zdrową dawkę krytycyzmu, książka ta stanie się dla nas fascynującą lekturą i źródłem wiedzy.
Jeszcze jedna uwaga na koniec – już we wstępie, mróz przechodzi po kościach i czuć zbliżającą się kolejną wojnę. Pamiętajmy że ksiązka została napisana na przełomie lat 20 i 30. Adolf Hitler jeszcze nie doszedł do władzy, jednak von Gleise-Horstenau, pisze że obecnie jedynym i najlepszym wyjściem dla Austrii jest anschluss i zjednoczenie z Niemcami… Zresztą, późniejsze losy autora splatają się z losami III Rzeszy. Ale to już zupełnie inna historia…